Dziś (26 kwietnia) o godz. 9.00 pracownia biologiczna zamieniła się w szkolny „Ostry dyżur”.
Powinnam teraz dokładnie opisać, co się działo w mojej sali, jaka panowała atmosfera, ale zamiast tego umieszczam zdjęcia, które myślę mówią same za siebie.
Brawo dla odważnych gimnazjalistów, którym nie są straszne zabiegi szycia oraz operacje na otwartym sercu.
Wielkie podziękowania dla moich chirurgów (Kingi, Nikoli, Magdy, Klaudii i Oskara), za pomoc, opiekę nad gimnazjalistami, żeby nie uronili ani jednej kropli swojej krwi i za to, że tak dobrze mówiliście o zajęciach biologicznych ze mną.
PS.: do twarzy Wam w tych szpitalnych kitelkach ☺.
Komentarze
Prześlij komentarz