W dniach 4-5 kwietnia 2017 w Collegium
Geographicum odbyły się Dni Turystyki. Po raz piętnasty studenci oraz
wykładowcy Wydziału Turystyki i Rekreacji na Uniwersytecie im. Adama
Mickiewicza zorganizowali festiwal
turystyczny dla miłośników podróży. Od wielu lat festiwal ma na celu
przybliżenie kultury oraz geografii najróżniejszych zakątków świata. Dzięki tej
imprezie można poczuć się jak w dalekiej podróży (bez paszportu i bez pakowania
plecaka). Niestety nie mogliśmy uczestniczyć w festiwalu przez 2 dni, pomimo
tego, że przygotowany program imprezy był bardzo bogaty i ciekawy.
4
kwietnia miłośnicy turystyki z ZSEU, uczestniczyli w dwóch ciekawych wykładach.
W czasie pierwszego wykładu, Pana Jacka Kotusa „Pocztówki z końca świata – O
Patagonii, emocjach i radości poznawania”, zaledwie w godzinę, odbyliśmy podróż
od zatoki Ha Long z fantastycznymi wapiennym wyspami, na których królują
surowe, strzeliste masywy górskie, aż po miasto Ushuaia położone na końcu
świata (tak tak na końcu świata bo miasto Ushuaia uznawane
jest za wyjątkowe miejsce ze względu na swoje położenie geograficzne – jest ono
bowiem uważane za najbardziej wysunięte na południe miasto, nie tylko w
Argentynie oraz Ameryce Południowej, ale także i na świecie). Z zapartym
tchem słuchaliśmy opowieści wykładowcy oraz podziwialiśmy zdjęcia,
przedstawiające przepiękne cuda przyrody występujące w tym zakątku (piękne
fiordy i wspaniałe lodowce). Być może, kiedyś, ktoś z nas tam zawita i na
własne oczy przekona się o pięknie tamtejszego miejsca. W czasie drugiego
wykładu „Niezły Sajgon! Czyli Wietnam w tę i we w tę” wygłoszonym przez Pana
Przemka Wójtowicza (który nazwał siebie Włóczykijkiem) poznaliśmy piękno Wietnamu:
wodne targowiska, pola ryżowe w delcie Mekongu, liczne lampiony pozawieszane na
ulicach miasteczek, piękne kolorowe świątynie, urokliwe krajobrazy oraz bogactwo
świata roślin i zwierząt, w tym biegające wszędzie bezpańskie psy. Wraz z
prelegentem poznaliśmy mieszkańców Hanoi i Sajgonu oraz ciekawe i tajemnicze
zakątki tych miast. Dzięki Włóczykijkowi, który pokazał nam liczne zdjęcia i
filmiki, już teraz wiem, dlaczego Sajgon to istny SAJGON. Wyobraźcie
sobie 10 milionów skuterów jeżdżących po mieście, riksze, autobusy, bezdomne
psy, wołające panie sklepikarki, wciskane co chwilę klaksony, gwar dzieci i
tłumy przechodniów, a wśród nich zagubieni turyści. Mega wyzwaniem w Sajgonie
jest… przejście na drugą stronę ulicy. Dlaczego? Wyobraźcie sobie ciąg
nadjeżdżających skuterów, które jadą bez ładu i składu, w różnych kierunkach, nie
zważając na żadne przepisy drogowe i które wcale nie chcą się zatrzymać, aby
kogokolwiek przepuścić na drugą stronę drogi. Nie bez przyczyny ktoś kiedyś
powiedział na ogólny chaos, „ale Sajgon”, toż to czysta prawda. Pomimo tego, uważam
że Wietnam jest pięknym krajem. Z chęcią wróciłabym do niego, ale już nie na
zdjęciach, filmikach czy na wykładzie, a w realu, w trampkach i z plecakiem na
plecach. Może… kiedyś….
Oprócz wykładów uczniowie uczestniczyli również w
warsztatach w Muzeum Ziemi (należącym do Wydziału Geografii i Geologii UAM), podczas
których zobaczyli unikalną kolekcję największych polskich meteorytów, kolekcję
agatów, liczne kryształy kwarcu oraz wiele innych pięknych i kolorowych skał i
minerałów pochodzących z rożnych stron świata. W gablotach znaleźliśmy również
coś dla biologów - liczne skamieniałości oraz odciski roślin i zwierząt
żyjących przed milionami lat. Cała kolekcja zrobiła na nas duże wrażenie. Amonity,
trylobity zostały przez nas rozpoznane. Dodatkową atrakcją dla podróżników była
ścianka wspinaczkowa, i o dziwo, wiele osób skusiło się, aby zmierzyć się z
siłą swoich mięśni oraz strachem przed wysokością. Dziękuję Pani Agnieszce
Marciniak (najlepszej nauczycielce geografii, z którą razem prowadzę Koło
Turystyczne), za pomysł naszego wyjazdu.
Komentarze
Prześlij komentarz